-

MarcinD

Maklakiewicz i Himilsbach w 5 minut, czyli odbiór prostego człowieka

Kim jest prosty człowiek? Na potrzeby tej historii jest to osoba niepokrzywiona, szczególnie w odbiorze tego co ją otacza. Może to jest zresztą właśnie prawidłowa definicja? Ja oczywiście jestem trochę pokrzywiony jak pewnie większkość ludzi teraz, ale od kilku lat wykonuję codziennie różne ćwiczenia prostujące i udaje mi coraz częściej łapać pion. Niestety nie bez bólu, ale to chyba naturalny efekt naprawiania stanu patologicznego.

Więc jako prosty (niepokrzywiony) człowiek obejrzałem 5 pierwszych minut starego polskiego filmu, który z jakiegoś powodu podpowiedział mi mój Youtube: "Kolacja na 10 osób plus 3". Główną rolę gra tam Maklakiewicz a scenariusz napisał Himilsbach. Osobiście jakoś nigdy nie przepadałem z starym kinem z PRL i prawie filmu z udziałem tych panów nie widziałem, natomiast oczywiście na pewnym etapie życia dotarło do mnie z różnych źródeł, że są to nazwiska "kultowe" i zapewniają one najwyższy poziom sztuki filmowej w autentyczności, głębi przesłania i rozrywce. Więc jak mi już YT to pokazał, pomyślałem "dobra, zobaczmy, pewnie to niezłe arcydzieło w porównaniu z tym co mamy dzisiaj".

Wytrzymałem 5 minut. Główny bohater zachowuje się w sposób, który od razu budzi głęboki dysonans poznawczy prostego człowieka. Albo aktor był osobą obłąkaną albo kazali mu udawać coś, czego nie ma. Każda jego mina, każdy gest, każde słowo wyglądają tak, jakby przyleciał jakiś kosmita z innej planety, który tylko postać ma ludzką. Nie było tam nic prawdziwego, nic autentycznego. I jak rozumiem, to właśnie jest ten "wyższy" poziom sztuki, nad którym cmokają i kiwają głowami jej świadomi i dobrze wyedukowani odbiorcy, aspirujący do świata, do którego ludzie prości nie mają dostępu. Jest to dokładnie ten sam mechanizm, który zmusza ludzi do zachwytu nad instalacją artystyczną w postaci muszli klozetowej. Albo ekstrakcji farby malarskiej poprzez pewne gruczoły w ciele człowieka, służące naturalnie do zupełnie innych czynności. 

Do tego dochodzi sam scenariusz (zapoznałem się z fabułą) i zachowania innych postaci, pokazanie tzw. rzeczywistości świata PRL. Nie będę wchodził w szczegóły ani tego rozwijał, bo nie ma to takiej potrzeby. Tak samo jak oglądanie dalej tego filmu, że może "się rozkręci". Owszem rozkręcił się w rosnącej liczbie absurdów - a przecież nawet w propagandzie i taniej rozrywce trzeba znać umiar. Zastanawiam się tylko nad jednym. Cenzorzy wstrzymali emisję tego filmu na 7 lat, ponieważ był "kontrowersyjny" (kontrowersje w reżimie socjalistycznym). A może po prostu film był tak głupi i beznadziejny, że nawet ich to przerosło? I jakie w istocie funkcje pełnili ludzie tacy jak Maklakiewicz, Himilsbach i Gruza (reżyser)? Czy oni w ogóle wiedzieli, do czego są używani - czy może ich poziom deficytów a zarazem aspiracji nawet to uniemożliwiał? I wreszcie patrząc na to wydaje się, że takie filmy mogły po prostu sprawdzać, jak dużą dawkę  pogardy przyjmie jeszcze widz. Ja się przekonałem, że dla prostego człowieka jest to dawka zbyt duża. Tego po prostu nie da się oglądać.



tagi:

MarcinD
10 września 2020 10:08
23     2150    3 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

bolek @MarcinD
10 września 2020 11:05

"Wytrzymałem 5 minut."

Spróbuj "Wniebowziętych". Ja zawsze wytrzymuję do końca, ale w sumie jest to bardzo indywidualne.

zaloguj się by móc komentować

umami @MarcinD
10 września 2020 11:35

Wszystko, co tu napisałeś, świadczy tylko o tym, że „życia prawdziwego nie znasz” i chybaś za młody :) Za PRL-u takich niebieskich ptaszków (to jest międzywojenne określenie, wbrew pozorom), żyjących od piwka do piwka, z emerytury matki, było na kopy. A sztab ideolo walczył z bumelantami, chroniąc alkoholików. Więc jakoś się żyło, od tej flaszki do flaszki. Tacy ludzie byli. W tym filmie i tak jest to pokazane filmowo. No i to inni jednak ludzie byli. Swój honor mieli.
Naturalizm naturalizmem ale niektórych treści, zawartych w tym filmie, cenzorzy nie mogli przełknąć. Pijak, nie pijak, swój rozum ma, nie będzie pracował za darmo. W państwie, gdzie władza dba o chłopa i robotnika, mowa o nieopłacalności, wyzysku?
Ja ten film, może z sentymentu, lubię. Niemczyk jest świetny. Cała ta akcja z wynagrodzeniem mało płatnej roboty to samo życie. Stawki na wszystko, cenniki, przepisy, harmonogram nie przewiduje, ale są fundusze reprezentacyjne, czy środki na nagrody. Jakoś sie trzeba było dogadać z elementem opornym, żeby robota była zrobiona, a oni jakoś zarobieni.

zaloguj się by móc komentować

MarcinD @umami 10 września 2020 11:35
10 września 2020 11:42

Ale ja nie o tym właśnie. Obejrzyj sobie 5 minut teraz i powiedz, czy znasz jakiegoś człowieka, który się tak zachowuje, tak mówi, robi takie miny. To jest jak parodia aktorstwa, forma dla formy, zapętlanie się poza granice absurdu. Ludzie dzisiaj też żyją z emerytury matki, w tym nie ma nic (niestety) niezwykłego, ale już nawet Kiepski był bardziej autentyczny odgrywając taką rolę.

zaloguj się by móc komentować

Marcin-K @umami 10 września 2020 11:35
10 września 2020 11:46

Ja też ten film lubię, niewykluczone że przez sentyment, bo kojarzy mi się ze starymi czasami, jak z kumplami oglądaliśmy to na VHS-ach - razem z Wniebowziętymi w pakiecie. Mój kolega ma tę piosenkę z czołówki ustawioną w telefonie. 

Jest tam parę fajnych scen - obie te produkcje są takie trochę słodko-kwaśne. Niby śmieszą, ale jednak smutkiem wieje z tego wszystkiego, co tam jest pokazane.

zaloguj się by móc komentować

umami @MarcinD
10 września 2020 11:49

Tam jest jeszcze taka scena, chyba nakręcona na żywca, bo wyszła naturalnie, jak Maklakiewicz, popijając co chwila, przerzuca kamienie, ale jest już zamroczony i te jego ruchy są takie prawie pozorowane, jakby wykonywane w pijackim widzie. Wiem, ze źle się na to patrzy, i człowiek zachodzi w głowę, jak można z tego film skręcić, ale to tak jest, to jest dobrze podpatrzone.
Po studiach pojechałem pracować na czarno do Niemiec i mieszkałem z grupą Polaków, w większości z problemem alkoholowym (patrząc z mojego punktu widzenia, bo ja prawie nie piję), jak wchodzili w fazę, to niczym się nie różnili od tych z filmu. Ale dogadywało się z nimi bardzo dobrze, bo nie byli agresywni. Ja robiłem za magistra :) Mieli ubaw, ja też. To często malownicze postaci, ale żyć bym z nimi na dłużej nie chciał.

zaloguj się by móc komentować

umami @Marcin-K 10 września 2020 11:46
10 września 2020 11:54

Wniebowziętych mniej lubię albo może słabiej pamiętam. Całkiem niedawno oglądałem Siedem czerwonych róż czyli Benek Kwiaciarz o sobie i o innych. 
To był zupełnie inny świat. Nie ma juz tego, przynajmniej wokół mnie. Pijaczki są, ale oni już tylko piją na ławkach i opowiadają te same historie.

zaloguj się by móc komentować


umami @MarcinD 10 września 2020 11:42
10 września 2020 12:08

Nie, nie, nie. Na Kiepskiego patrzeć się nie da. Maklakiewicz gra to może trochę tak, jakby się wstydził tego co robi. Gra synka, którego suszy. Mózg jest nastawiony na wypicie. Więc używa różnych manipulacji, wzbudza litość, próbuje straszyć itd. a chodzi o to, żeby ta kochana przez niego mamusia, pewnie jedyna osoba która go kocha, dała mu trochę grosza i żeby spotkał się z kumpalmi. Nałóg tu wystawia tę jego miłość na próbę.
Wszystko cię tu razi, po kłóci się z porządkiem w Twojej głowie. I dobrze to o Tobie świadczy :)

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @MarcinD
10 września 2020 15:09

Nie widziałem nic oprócz "Rejsu" i chyba jeszcze "Przepraszam, czy tu biją", który jednak juz średnio kojarzę. Teraz po latach i po moich doświadczeniach emigracyjnych, już jakiś czas temu myślałem o zobaczeniu i przeczytaniu tego, co stworzył Himilschbach. Nie wiem, czy on i Maklakiewicz byli tak umoczeni w system, jak Piwowski, czy Tym. Ale gdyby nawet. Mam podejrzenie, coś tam wiedząc o życiorysie Himilschbacha, że zarówno on, jak i Maklakiewicz, gdyby żyli w innych realiach, czytaj w USA, byliby jednak tam kimś. Zresztą nie tylko oni. Oni do końca byli sobą. Nawet, jak z tą wódą. Była tylko ona, by nie widzieć tego PRL-owskiego syfu wokół. Dla tych najbardziej wrażliwych ☺ Nigdy wódki nie piłem, chociaż wrażliwy jestem, jak cholera. Ale w końcu z Polski jednak wyjechałem. Oni nie.

zaloguj się by móc komentować

bolek @umami 10 września 2020 11:54
10 września 2020 17:30

"Wniebowziętych mniej lubię albo może słabiej pamiętam."

Daj mu szansę ;-) i zerknij proszę na PW. Dzięki!

zaloguj się by móc komentować

umami @bolek 10 września 2020 17:30
10 września 2020 18:18

Odpowiedziałem. Zrobię. Na kiedy?

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @MarcinD 10 września 2020 11:42
10 września 2020 18:37

Przykro mówić, ale znałem. Faktycznie, dobrze to o Tobie świadczy. 

zaloguj się by móc komentować

shoot @MarcinD
10 września 2020 20:46

"Kim jest prosty człowiek? "

Z pewnością nie jest prostakiem!

Proszę posłuchać Pana J. Kaczmarskiego.

https://www.youtube.com/watch?v=LSqWVlf1KoE

ps

Co do filmu. Ten film, grę Aktorów, może zrozumieć człowiek z tamtych czasów.

Setakmyślę, że porwał się pan z motyką na księżyc próbując jego oceny i gry aktorskiej.

Pozdrawiam serdecznie... :)

zaloguj się by móc komentować



gabriel-maciejewski @MarcinD
11 września 2020 08:22

Zacząłem oglądać, ale nie dałem rady. Kiedyś pewnie bym wytrzymał, ale jestem już za stary. Poza tym w życiu codziennym zdarzają się bardziej malownicze historie, o o wiele bardziej symbolicznej i zaskakującej, surrealistycznej wymowie. A jakie przy tym malownicze. Wyjeżdżamy ostatnio z lasu pod Krukówką, z moim kolegą Czarnym. Stajemy na kładce nad mostkiem, patrzymy na tę naszą pustynię Mohave dla ubogich, na której się wychowaliśmy. W jedną stronę tory na wiadukt, którego o mało kiedyś nasz kolega nie spalił. W drugą stronę tory do Łukowa. Wszystko lśni w słońcu i mieni się dziwnymi refleksami, gorące powietrze nad szynami drży i zniekształca wąską, ograniczoną ścianami lasu perspektywę, dookoła pustka, ani żywego ducha. W oddali domy. Stoimy tak parę chwil, a ja nagle spostrzegam, że na tej kładce, oprócz nas stoi jakiś mumin o wybitnie cygańskiej urodzie, oparty o rower.A wygląda, jakby go kosmici z filmu Szulkina "Obi Oba koniec cywilizacjii" tam pozostawili. Stoi i uśmiecha się głupkowato. Nic nie mówię, a on się nagle kłania Czarnemu i jeszcze dziwniej uśmiecha. A to nie jest wcale oczywista sprawa, tak sie po prostu ukłonić Czarnemu. No i Czarny też sie kłania. - Kto to jest - pytam całkiem obezwładniony tym widokiem. - Sylwek z Plebanki - mówi Czarny. 

zaloguj się by móc komentować

bolek @gabriel-maciejewski 11 września 2020 08:22
11 września 2020 08:26

Normalnie jakbym tam był :D

zaloguj się by móc komentować

MarcinD @ikony58 10 września 2020 20:34
11 września 2020 10:30

Czyli kolejne dorosłe dziecko alkoholika. Historia do złudzenia przypomina np. Młynarskiego i pewnie wielu im podobnych. Musieli dźwigać ciężar swoich braków, a do tego jeszcze to ich przekonanie, że artysta musi zachowwywać się ekscentrycznie. To chyba jedna z największych bek, na które tzw. postęp nabrał tych aspirantów.

zaloguj się by móc komentować

MarcinD @shoot 10 września 2020 20:46
11 września 2020 10:41

Powtórzę, że nie zgadzam się. Ludzie zawsze dopasowują się do warunków, w które żyją, ale w tych tzw. obrazach przekroczyli różne granice absurdu. A argument typu "trzeba być starszym, trzeba wtedy było żyć żeby zrozumieć" niestety trochę też wykrzywia właśnie i uniemożliwia popatrzenie na to zwyczajnie okiem prostego człowieka.

Widzieliście kiedyś pijaczka, którego suszy od rana i on flegmatycznie w koszuli białej czystej siada na krześle, odwraca głowę w zamyśleniu, prawie loczka podrzuca na grzywce i mówi do mamy patrząc w okno "mamo, przecież mama wie, że ciężko żyje się bez pieniędzy... mama to mnie chyba przeżyje"?

zaloguj się by móc komentować

MarcinD @gabriel-maciejewski 11 września 2020 08:22
11 września 2020 10:49

Ja też lubię zuważać okoliczności przyrody i kontemplować podobne scenki z życia. Niestety jakby dać to nakręcić jakiemuś naszemu artyście filmowemu, to albo wyszłaby z tego "inwazja marsjan" albo "dom zły". 

zaloguj się by móc komentować

tomciob @MarcinD
11 września 2020 11:47

Ja to obejrzałem w tv całkiem niedawno ale od początku do końca i uważam film za bardzo dobry. Tam głównym motywem jest ta kolacja po skończonej robocie i ten fakt podjęcia się pracy (jakże potrzebnej temu zakładowi) przez ludzi uważanych za bumelantów i "wolnych ptaków." Tej roboty nie było komu zrobić bo była ciężka i mało płatna, a oni jak już się zgodzili to honor nie pozwolił im się wycofać. I to o ten "honor" wstrzymano ten film w cenzurze. No a potem ta kolacja i zbratanie z niej wynikające. Ten film jest o ludziach takimi jacy oni są pomimo warunków (ekonomiczno-gospodarczych) w jakich przychodzi im żyć. No i gra aktorska oddaje precyzyjnie ludzkie charaktery. Obejrzałem cały, a z pięć lat temu, i bardzo mi się podobał. Przy czym dylematy dyrektora fabryki były rzeczywiste, a nie wymyślone.

zaloguj się by móc komentować

qwerty @MarcinD 11 września 2020 10:41
11 września 2020 15:19

przekraczenie granic tzw. absurdu jest forma dopasowywania się do realu, na krretynadę odpowiada się większa kretynadą, w co do tego kto i k=jakich pijaczków czy innych iwdzial to nie ma granic ludzka wyobrażnia i ludzkie zachowania, przykład: młodzi popijający duszkiem jabcoki 'kto szybciej', jeden zwrócił do podstawionego słoika a reszta rozważała problem czy można to  ze słoika napowrót wypić,- autentyczne

zaloguj się by móc komentować

bendix @MarcinD
12 września 2020 12:50

Od razu widać że nie miałeś przyjemności życia w komunie. Zazdroszczę.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować